Z badania przeprowadzonego przez Canadian Mental Health Association i Business Development Bank of Canada wynika, że aż 62 proc. przedsiębiorców regularnie doświadcza stresu lub popada w stany depresyjne. A mówimy przecież o Kanadzie, w której warunki do prowadzenia biznesu są znacznie lepsze niż w Polsce! Można się tylko domyślać, jak poważne problemy natury psychicznej trapią polskich przedsiębiorców. Co najczęściej je powoduje? Sprawdź, bo to może spotkać także Ciebie.
Większość przedsiębiorców może sobie tutaj podać rękę i przyznać się do pracy ponad siły – fizyczne i psychiczne. Mitem jest przeświadczenie, że właściciel firmy w zasadzie nic nie robi. W polskich realiach, gdzie fundament gospodarki stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze, to przedsiębiorca zwykle jest jednocześnie najważniejszym (lub jedynym) pracownikiem.
Praca po 10-12 godzin na dobę przez kilka lat nie pozostaje bez wpływu na stan psychiczny. Wieczne zmęczenie, brak perspektywy zrelaksowania się, w końcu prowadzi do wypalenia zawodowego, a to już stanowi bezpośrednią przyczynę popadania w stany depresyjne.
Mit przedsiębiorcy-milionera wciąż trzyma się w naszym kraju mocno, natomiast nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę większość jednoosobowych działalności gospodarczych wypracowuje co najwyżej solidną „pensję”, zbliżoną do tej, jaką przedsiębiorca mógłby otrzymać na etacie. Pytanie więc, komu służy taki biznes? Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, niż może się wydawać.
Rezygnacja z firmy to bardzo trudna decyzja, zwłaszcza w przypadku osób, które zbudowały ją samodzielnie i są z nią związane emocjonalnie. Trzeba to natomiast zestawić z ciągłym lękiem o finanse osobiste, który prowadzi do wycieńczenia psychicznego i właśnie stanów depresyjnych.
Stres przedsiębiorcy bardzo często nie ma źródła w jego biznesie, ale w czynnikach zewnętrznych. Mamy tutaj na myśli przede wszystkim obowiązujące w Polsce przepisy. Pół biedy, gdyby były one po prostu złe, nieżyciowe, nieprzyjazne biznesowi. Gorzej, że są regularnie zmieniane, a przy tym swobodnie interpretowane przez urzędników. Przedsiębiorca nigdy nie wie, czy kontrola nie zakończy się paraliżem firmy i nałożeniem na niego wysokiej kary – nawet jeśli wydaje mu się, że jest krystalicznie czysty i nieprzyzwoicie uczciwy.
Mamy na myśli Konrada z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza i jego słynną kwestię: „Nazywam się Milijon – bo za miliony kocham i cierpię katusze.” Wielu przedsiębiorców może tak powiedzieć o sobie, oczywiście w kontekście prowadzenia biznesu. Standardem w życiu właściciela firmy jest ciągłe poczucie odpowiedzialności za innych (głównie pracowników), nakładanie na siebie presji bycia świetnym przedsiębiorcą, któremu wszystko się udaje.
Do tego dochodzą jeszcze wyrzuty sumienia w stosunku do najbliższych, dla których po prostu brakuje już czasu. To ogromny ciężar, którego – jak wykazało wspomniane na początku badanie – większość z nas nie wytrzymuje.
Zapoznaj się z ofertą świadczoną przez członków naszej grupy biznesowej, ponad 20 różnych firm i branż.