Poważna awaria samochodu po gwarancji? Warto spróbować wywalczyć coś w ASO

Zdecydowana większość Polaków użytkuje samochody w wieku powyżej 10 lat. Wiele osób na co dzień jeździ jednak nieco młodszymi autami, które jeszcze niedawno były objęte fabryczną gwarancją producenta. Poważna awaria np. silnika, która nastąpiła po gwarancji, teoretycznie nie powinna być zmartwieniem importera. Okazuje się jednak, że w takiej trudnej dla właściciela sytuacji warto udać się do ASO i spróbować coś wywalczyć. Kilka wskazówek znajdziesz w naszym poradniku.

Wszystko zależy od historii serwisowej pojazdu

Zacznijmy od wyjaśnienia, że ktoś, kto ma np. 15-letniego Passata, w którym zatarł się silnik, raczej nie powinien się wygłupiać i jechać do ASO z pytaniem o możliwość przeprowadzenia tańszej naprawy.

W zupełnie innej sytuacji jest natomiast właściciel np. 6-letniego auta, które do tej pory było regularnie serwisowane w ASO. Tutaj nawet brak gwarancji fabrycznej nie musi przekreślać szans na tzw. okazanie dobrej woli przez producenta pojazdu w razie wystąpienia poważnej i kosztownej awarii.

Niedawna naprawa w ASO? To zwiększa szansę na pomoc producenta!

Jeśli Twój samochód niedawno był w ASO i przechodził jakąś naprawę, to widnieje w systemie i to samo w sobie zwiększa prawdopodobieństwo okazania dobrej woli przez producenta pojazdu. Jest to jeden z powodów, dla których warto raz na jakiś czas zlecić serwis ASO, na przykład wymianę oleju silnikowego.

Na co możesz liczyć?

Przede wszystkim nie spodziewaj się, że ASO za darmo naprawi samochód, który już od kilku lat nie jest objęty gwarancją fabryczną. Jeśli jednak auto było sumiennie serwisowane zgodnie z procedurami producenta, ma stosunkowo nieduży przebieg i istnieje podejrzenie, że usterka mogła wystąpić z winy wady produkcyjnej, to jak najbardziej masz o czym rozmawiać z importerem.

W takich sytuacjach w grę najczęściej wchodzi częściowa partycypacja w kosztach naprawy. Na przykład: jeśli awarii uległa automatyczna skrzynia biegów, to importer – w imieniu producenta – może zaproponować nieodpłatne dostarczenie przekładni, a klient pokrywa tylko koszty usługi.