Chyba każdemu przedsiębiorcy zdarzyło się przygotować ofertę, która wpadła w próżnię. Klient na nią nie odpowiedział, nie raczył nawet odpisać, że jest dla niego np. za drogo i wybrał konkurencję. Standard. Nie powinieneś jednak tego akceptować i przechodzić nad tym do porządku dziennego. Przygotowanie indywidualnej oferty jest przecież czasochłonne, odciąga Cię od innych zajęć i masz prawo poznać decyzję klienta, jaka by nie była – tego wymaga kultura. Co zatem trzeba zrobić, aby wymusić na kliencie odpowiedź? Wykorzystaj nasze wskazówki.
Pomyślałeś o tym, że Twój mail mógł po prostu wpaść do SPAM-u? Nie zakładaj od razu, że klient na pewno jest na bakier z zasadami kultury osobistej. Po około tygodniu od wysłania oferty napisz kolejnego maila lub jeszcze lepiej – zadzwoń. Dopytaj, czy klient otrzymał ofertę, jak się na nią zapatruje, czy coś jest dla niego niejasne itd.
Jeśli obawiasz się, że ciągłe dopytywanie o decyzję klienta postawi Twoją markę biznesową w złym świetle, to zastosuj prosty i bardzo skuteczny fortel. Wyjaśnij, dlaczego chcesz poznać decyzję klienta w możliwie jak najkrótszym czasie.
Argumentem, którego klient nie zbije może być np.:
To ostatni etap tzw. follow-upu, do którego należy przejść tylko wtedy, gdy klient rzeczywiście nie grzeszy kulturą i ma w nosie to, że poświęciłeś swój czas na przygotowanie dla niego indywidualnej oferty. Choć szansa na to, że ostatecznie będziesz dla niego pracować jest niewielka, to i tak warto spróbować wywrzeć na nim dodatkową presję – zwłaszcza, jeśli bardzo zależy Ci na tym zleceniu.
Możesz więc napisać ostatniego maila z informacją, że jeśli nie otrzymasz potwierdzenia w ciągu np. 3 dni, to oferta będzie nieaktualna i nie będziesz w stanie jej zrealizować ani w zaproponowanym terminie, ani w założonym budżecie. Takie ultimatum może się okazać naprawdę skuteczne.
Zapoznaj się z ofertą świadczoną przez członków naszej grupy biznesowej, ponad 20 różnych firm i branż.