Odcięcie dywidendy to termin, z którym musi się zapoznać każdy inwestor giełdowy, szczególnie planujący kupić akcje spółek dywidendowych. Sama dywidenda to nic innego, jak udział w zyskach wypracowanych przez spółkę, której jesteś akcjonariuszem. Żeby jednak nie było aż tak kolorowo, to musisz wiedzieć, że istnieje mechanizm nazywany odcięciem dywidendy. Wyjaśniamy, na czym to polega.
Odcięcie dywidendy – co to takiego?
Samo sformułowanie „odcięcie dywidendy” należy rozumieć dosłownie. Polega to na tym, że kwota wypłaconej dywidendy – brutto, przed opodatkowaniem podatkiem od zysków kapitałowych – zostaje odjęta od kursu po dniu ustanowienia prawa do dywidendy.
Pokażemy to na prostym przykładzie
Jest spółka X, która ogłosiła, że wypłaci 5 zł dywidendy na każdą akcję. Dniem prawa do dywidendy, czyli tym, w którym trzeba mieć akcje, aby otrzymać dywidendę, jest 2 kwietnia. 3 kwietnia na starcie sesji na giełdzie papierów wartościowych, kurs spółki X zostanie automatycznie obniżony o 5 zł.
Kurs po odcięciu może oczywiście wzrosnąć, choć częściej jednak dalej spada, ponieważ rynek nie ma już pod co grać. Sytuacja klaruje się w ciągu kilku czy kilkunastu dni i wtedy okazuje się, w którą stronę zamierza podążać rynek – ku wzrostom, czy dalszym spadkom. Dywidenda jest natomiast pewna i zostanie wypłacona każdemu, kto posiadał akcje w dniu nabycia do niej praw.
Podsumowując: odcięcie dywidendy jest czymś naturalnym, nie trzeba panikować, że nagle kurs spółki runął. Jednocześnie raczej nie zaleca się kupowania akcji „pod dywidendę” – spółki dzielące się zyskiem z akcjonariuszami są atrakcyjne przede wszystkim dla inwestorów długoterminowych.
Zapoznaj się z ofertą świadczoną przez członków naszej grupy biznesowej, ponad 20 różnych firm i branż.